Robot Wars: Arenas Of Destruction

Ponad miesiąc temu w amerykańskich sklepach pojawiła się gra Robot Arena firmy Gabriel Interactive. Była przyzwoita, choć nie rewelacyjna, i jak dotąd nie trafiła do Polski. Piszę o niej, gdyż nie chcę, byście pomylili ją z Robot Wars: Arenas Of Destruction – to dwa zupełnie inne programy!
FIRMA GONI FIRMĘ

To jeszcze nie koniec ważnych informacji. Otóż za opisywanym dziełem grupki Climax stoi prężna BBC Multimedia, planująca zdobyć szturmem brytyjski, a później i światowy rynek oprogramowania. Stanowi ona część potężnego koncernu medialnego BBC, tego samego, który zarządza najsłynniejszym (obok CNN) programem informacyjnym na świecie. Nie znaczy to jednak, że sama Climax to cieniaki. Zapewne zaskoczy was fakt, iż firma ta ma 13 lat doświadczeń w branży gier komputerowych na karku i współpracowała już z takimi potentatami jak Electronic Arts, 3DO, Midway, Sega, Konami czy Acclaim. Zatrudnia 220 osób, a pracuje nie tylko nad Robot Wars: Arenas Of Destruction, ale i nad kilkoma tytułami przeznaczonymi dla konsoli X-Box, jak również oczekiwaną online’ową wersją Warhammera. Z omawianą grą związana jest jeszcze jedna nieznana w Polsce firma – Mentorn Barraclough Carey Productions Ltd. To właściciel TV 21 i producent licznych programów telewizyjnych, współpracujący od lat z kanałami należącymi do BBC. Jednym z owych programów jest właśnie Robot Wars (cztery miliony ludzi ogląda go co tydzień na BBC 2)…
BIJĄCE PO TWARZY FAKTY

Po tej dość ciężkiej porcji informacji pora na coś lżejszego. Otóż przygotowywany na konsolę Playstation 2 i komputery PC program Robot Wars: Arenas Of Destruction będzie… dość podobna do Robot Arena (patrz CDA nr 7/2001). Zadanie gracza polega na konstruowaniu potężnych robotów – do dyspozycji otrzymacie pancerze, kółka, korpusy, silniki, wirniki, czujniki, palniki, piły elektryczne, siekiery, młoty, ostrza i tym podobne narzędzia – a następnie naparzaniu się nimi z maszynami zaprojektowanymi przez komputer, a noszącymi tak abstrakcyjne nazwy jak Sir Killalot, Chaos 2, Panic Attack, Big Cheese, Dead Metal, Sergeant Bash, Shunt czy Matilda. Gdzie? Autorzy obiecują osiem tytułowych aren rozsianych po niemal całej Ziemi. Jedną z nich będzie arena zlokalizowana w telewizji, oświetlona potężnymi światłami, okablowana, pełna kamer. Obok niej pojawią się m.in. platforma wydobywająca ropę naftową na Morzu Północnym, wulkaniczne serce Kilimandżaro, doki niemieckiej stoczni (szkoda, że nie polskiej…), dach japońskiego wieżowca, tonąca w śniegu rosyjska baza wojskowa oraz zaśmiecona ulica brazylijskich slumsów. Nie zabraknie też kilku różnych trybów rozgrywki, takich jak Gauntlet (pojedynek), Sumo (wypychanie poza arenę) czy Slalom.
JESIENNE ZWIASTOWANIE

Robot Wars: Arenas Of Destruction pojawi się w zachodnich sklepach w listopadzie. W Wielkiej Brytanii najprawdopodobniej odniesie sukces – Anglicy lubią gry nawiązujące do popularnych programów telewizyjnych – ale poza Królestwem nie wróżę tej grze niczego dobrego. Zwłaszcza w Polsce, gdzie jak dotąd nie ujawnił się żaden dystrybutor chętny wydać program po ludzku i za rozsądną cenę. A szkoda; przecież Robot Wars: Arenas Of Destruction zapowiada się interesująco i na pewno zdobyłby swoich fanów.

PS. Premiera uproszczonej wersji gry na konsolę Gameboy Color odbyła się jakiś czas temu. I co? Sukces!